Z duchowości Wspólnoty Miłosierdzia Bożego i Niepokalanej POTRZEBNY PRZEWODNIK NA DRODZE DO BOGA

Z duchowości Wspólnoty Miłosierdzia Bożego i Niepokalanej POTRZEBNY PRZEWODNIK NA DRODZE DO BOGA Pan Jezus powiedział św. Fau-stynie, aby o wszystkich życzeniach, jakie jej przekazuje oraz o sprawach duchowych, mówiła swojemu spowiednikowi i radziła się jego. Powiedział, by realizowała tylko te plany, natchnienia, na które kierownik duchowy jej zezwoli. Mistrzowie życia duchowego radzą, aby osoby, które prowadzą głębsze życie wewnętrzne, były pod duchową opieką doświadczonych kapłanów. Może zadamy sobie pytanie, w jakim celu mamy nasze natchnienia, plany '"Siotyczące życia duchowego, dawać pod ocenę ł kierownictwo kapłana. Dlaczego o naszym życiu wewnętrznym nie powinniśmy decydować my sami, ale w porozumieniu ze światłym, doświadczonym kapłanem. Rozważmy to. Święta siostra Faustyna przeżywała w życiu zakonnym wiele cierpień i trudności wewnętrznych. Przez niektórych kapłanów była niezrozumiana. Oni poddawali nie jeden raz w sakramencie pokuty jej osobę różnym próbom i doświadczeniom. Ale Święta bardzo mocna trzymała się Pana Jezusa, modliła się do Niego i ufała Mu bezgranicznie. Czuła wewnętrzną potrzebę pomocy kierownika duchowego, który by bezpiecznie poprowadził ją w życiu i pomógł jej w posłannictwie danym od Boga. Długo i wytrwale modliła się o pomoc w osobie kapłana. Przyszedł taki czas z niezgłębionego Miłosierdzia Boga, że otrzymała tę łaskę. Kapłanem tym był błogosławiony ks. Michał Sopoćko. Pan Jezus powiedział św. Faustynie, aby wszystkie życzenia jakie jej przekazuje, przedstawiała swojemu spowiednikowi i robiła tylko to, na co on jej zezwoli. W jej "Dzienniczku" znajdujemy mnóstwo pouczeń Pana Jezusa i przemyśleń sekretarki Bożego Miłosierdzia, odnośnie sakramentu pokuty i spowiedników. Oto słowa Zbawiciela skierowane do niej: "Nie polegaj na stworzeniach, chociażby w rzeczy najmniejszej, bo to mi się nie podoba. Ja Sam chcę być w duszy twojej. Dam ci umocnienie w duszy i światło i dowiesz się z ust zastępcy Mojego, że Ja jestem w tobie, a niepokój rozwieje się jak mgła przed promieniem słońca".! Święta wiedziała, że prowadząc głębsze życie wewnętrzne, dążąc do doskonałości i chcąc jak najściślej zjednoczyć się z Bogiem, potrzebny jest mądry, doświadczony i świątobliwy spowiednik. W jej "Dzienniczku" znajdujemy różne sytuacje, w których pomoc kapłana była dla niej nieodzowna, wręcz konieczna. Gdyby takiej pomocy nie miała, nie wiadomo, czy dzieło Bożego Miłosierdzia rozszerzyłoby się na cały świat, jak to ma obecnie miejsce. Kiedy święta siostra Faustyna wstąpiła do zgromadzenia sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, po pewnym czasie wzmagała się w jej duszy coraz bardziej pokusa odejścia z tego klasztoru, a szukania innego, bardziej ścisłego, gdzie miałaby więcej czasu na modlitwę. Ukazał jej się Pan Jezus z obliczem pełnym ran i łzami. Ona Go zapytała, kto Mu wyrządził taką krzywdę, Pan odpowiedział, że to ona Mu wyrządzi, gdy pójdzie do innego klasztoru. Opowiedziała o tym widzeniu spowiednikowi, który jej nie pozwolił" wystąpić z tego klasztoru. Faustyna posłuchała spowiednika. Pan Jezus posłużył się kapłanem, by utwierdzić Świętą, że taka a nie inna jest Jego Wola.2 W nowicjacie Bóg doświadczał Świętą w strasznej nocy ducha. Nie potrafiła się modlić, rozmyślać. Wydawało jej się, że przystępowaniem do sakramentów świętych jeszcze bardziej obraża Boga. Kiedy w takim udręczeniu któregoś dnia zamierzała opuszczać Komunię świętą, spowiednik jej tego zabronił. Posłuchała. Przystępowała nadal. W ten sposób Pan Jezus ochronił ją przed złudzeniem w tych strasznych doświadczeniach duszy. Dusza jej była czysta i mocno złączona z Panem Jezusem, jednak przez tę ciemną noc, w tych bardzo trudnych doświadczeniach duchowych myślała, że obraża Boga i stąd chciała opuszczać Komunię świętą. Ojciec Andrasz radził jej, żeby zawsze o wszystkich natchnieniach, słowach i wizjach mówiła spowiednikowi.3 Święta usłyszała głos w duszy, by odprawić nowennę za Ojczyznę i że ma prosić o pozwolenie spowiednika, na odprawienie jej. Dopiero wtedy zaczęła nowennę, kiedy otrzymała^ takie pozwolenie.4 Kiedyś Święta przejęła się wiecznością i jej tajemnicami, miała różne wątpliwości. Wtedy Pan Jezus jej powiedział: "Pytaj z prostotą o wszystko spowiednika, a Ja ci odpowiem przez usta jego".5 Pan Jezus dał św. Faustynie takie wskazówki:" Córko Moja, pragnę, ażebyś w najdrobniejszych rzeczach była zależna od spowiednika. Największe ofiary twoje nie podobają Mi się, jeżeli je spełniasz bez pozwolenia spowiednika, i znowuż przeciwnie - najdrobniejsza ofiarka w oczach Moich ma wielkie znaczenie, jeżeli jest z pozwoleniem spowiednika. Największe dzieła w oczach Moich są bez znaczenia, jeżeli są samowolne; a często są niezgodne z wolą Moją i zasługują raczej na karę, a nie na nagrodę. I znowuż najdrobniejszy czyn twój z pozwoleniem spowiednika jest miły oczom Moim i jest Mi niezmiernie drogi. Utwierdź się w tym na zawsze, czuwaj nieustannie, bo piekło całe wysila się przeciw tobie z powodu dzieła tego, albowiem wiele dusz odwróci się od wrót piekła i będą uwielbiać miłosierdzie Moje. Ale nie lękaj się niczego, bo Jam jest zjtobą; wiedz, że sama z siebie nic nie możesz".6 Kiedy Święta popełniła błąd samowoli, wobec ks. M. Sopoćko, Pan Jezus upomniał ją tymi słowami: "Wiedz o tym, że błędy, jakie popełniasz przeciw niemu, ranią Serce Moje; szczególnie strzeż się samowoli, niech na najdrobniejszej rzeczy będzie pieczęć posłuszeństwa".? Święta ćwiczyła się w tym, by być posłuszną swemu kierownikowi duchowemu. Szatanowi nie podobało się to, że Faustyna była posłuszna, radziła się i uzgadniała różne sprawy ze spowiednikiem. Doznawała pokus z tego powodu. Zapisała: "Kusiciel mówi mi dalej: Po co cię obchodzą inne dusze? Ty powinnaś się tylko za siebie modlić. Grzesznicy, oni się nawrócą bez twoich modlitw. Widzę, że bardzo cierpisz w tej chwili, ja ci dam jedną radę, od której zależeć będzie twoje szczęście: nigdy nie mów o miłosierdziu Bożym, a szczególnie nie zachęcaj grzeszników do ufności w miłosierdzie Boże, bo im się należy sprawiedliwa kara. Druga rzecz najważniejsza: to nie mów o tym, co się dzieje w duszy twojej, spowiednikom, a szczególnie z tym ojcem nadzwyczajnym i z tym księdzem w Wilnie. Ja ich znam, kto oni są, więc chcę cię ostrzec przed nimi. Patrz, aby być dobrą zakonnicą, wystarczy żyć tak jak wszystkie, po co się narażasz na tyle trudności".8 Jednak Święta niewiele zważała na słowa kusiciela, tylko szła przez życie modląc się nieustannie, wysławiając nieskończone Miłosierdzie Boże i ufając Bogu bezgranicznie. Niech podsumowaniem naszego rozważania będą słowa apostołki Bożego Miłosierdzia: "Lęk mnie teraz przejmuje, kiedy nieraz da się słyszeć, jak która dusza mówi, że nie ma spowiednika. Ponieważ wiem, jak wielkie szkody sama ponosiłam, kiedy nie miałam tej pomocy. Bez kierownika łatwo można zejść na manowce".
1. Dzienniczek 296, 2. Tamże 20, 3. Tamże 55, 4. Tamże 59, 5. Tamże 290, 6. Tamże 639, 7. Tamże 362, 8. Tamże 1497, 9. Tamże 61
Jolanta